Po ciemnej stronie sieci

Wyobraźmy sobie internet jako miasto. Strony i serwisy są jak budynki i sklepy. Jeśli chcemy gdzieś dotrzeć, możemy skorzystać z wyszukiwarki jako GPS-a. Pod powierzchnią ulic i placów istnieje jednak plątanina podziemnych, niewidocznych korytarzy i miejsc, których nigdy nie wyszukamy przez Google. Jest to tzw. ciemna sieć (ang. dark web).

Dark web opiera się na specjalnych systemach szyfrujących, które uniemożliwiają identyfikację i zapewniają użytkownikom pełną anonimowość. Najbardziej znanym systemem działającym w ten sposób jest sieć TOR, w której cały ruch jest nie tylko szyfrowany, ale także przekierowywany przez bardzo wiele serwerów- pośredników, co w praktyce uniemożliwia odnalezienie nadawcy danej treści.

W założeniach twórców TOR i podobnych sieci, mają one służyć dobrej sprawie, np. dysydentom prześladowanym przez dyktatury lub osobom, które chcą anonimowo ujawnić ważne informacje.

W praktyce sieć przyciąga bardzo wielu osobników, którzy w ten sposób chcą incognito zajmować się nielegalnymi interesami lub wprost działalnością przestępczą. W ciemnej sieci swoją przystań znajdują wszelkiej maści hackerzy, dealerzy narkotyków i broni, handlarze podrabianymi dokumentami i pieniędzmi, pedofile wymieniający się dziecięcą pornografią, a nawet płatni mordercy.

Działalność ta oczywiście nie uchodzi uwadze organów ścigania. W 2013 roku FBI zamknęło jedną z największych giełd nielegalnych towarów – Silk Road. Jej twórca, niejaki Ross Ulbricht, znany w sieci jako Dread Pirate Roberts, został wtedy zatrzymany w San Francisco, a dwa lata później – skazany przez ławę przysięgłych na dożywocie.

Jedna z największych akcji wymierzonych przeciwko przestępcom działającym w ciemnej sieci odbyła się z kolei w listopadzie 2014 r. i nosiła kryptonim Operation Onymous. Agenci Europolu zatrzymali wtedy kilkadziesiąt osób w 17 krajach, zabezpieczając przy tym ponad milion dolarów w bitcoinach (ulubionej walucie anonimowych handlarzy) oraz ponad 180 tysięcy euro w gotówce, srebrze i złocie. Choć nie jest to ujawniane, eksperci uważają, że agenci wykorzystują słabości informatyczne dark web, ale też stosują tradycyjne metody wywiadowcze i detektywistyczne, takie jak analiza treści wpisów czy zdjęć.

Ciemna sieć to temat, który wzbudza wśród specjalistów duże kontrowersje. Jej twórcy bronią stanowiska, że nie można tych usług zakazać, ponieważ mają one także wiele pozytywnych zastosowań. Z drugiej strony ujawnione przestępstwa dokonywane z użyciem TOR i innych sieci potrafią zjeżyć włosy na głowie. W każdym razie dobrze mieć świadomość, że pod powierzchnią „zwykłego” internetu, istnieje plątanina ciemnych wirtualnych korytarzy, w których ukrywają się osoby o nie zawsze dobrych intencjach.